Super Forum o Naruto
Gość
Wielka Rada zrobiła test dla równowagi ninja w Kiri-Gakure. Każda wioska wystawia po 50 ninja do egzaminu. Składy tych drużyn są mieszane np. Konoha(1 człowiek) i Kumo(2 ludzi).Test odbywa się w Kiri-Gakure(na sali takiej jak w Konoha na egzaminie na chunnina), test składa się z 5 etapów gdzie ninja pokazują dane im umiejętności przedstawione na egzaminach dyskretnie pilnowanych.
Pierwszy etap polega na napisaniu egzaminu(jak w 1 części egzaminu na chunina) przez dyskretnie podglądanych strażników(reszte znasz...)
W składach Konoha-Kiri są: Jeden członek z Konohy i dwóch z Kiri.
Siadam w ławce. Trochę daleko od dwójki towarzyszy (kim jest ta 3 osoba? ).
"No to zobaczymy, co też nam przygotowali..." myślę i uśmiecham się.
Offline
Gość
Siadam przed Tobą. Robię to co inni czyli wstaje.Widzę na tablicy składy.
Konoha(Ja) + Kiri(Ty) + Kiri(kogoś wymyślisz) xD
Stukam Ciebie delikatnie w ramię. Czujesz w tym miejscu moją chakrę.
- Powodzenia - szepczę i siadam.
Offline
Gość
"Pamiętaj! Odpowiedz powoli bo odpadniemy..."
Słyszę Start i czytam pytania.
Spoglądam na swoją kartkę. Pierwsze pytanie dotyczy odczytywania pieczęci ułożonych jedną dłonią. Uśmiecham się.
"To akurat moja specjalność" spokojnie odpowiadam i na pytanie i przechodzę do następnego.
Offline
Gość
Nie rozumiem żadnego.
"Kto te pytania wymyślał!?"
Zamykam oczy i myślę "czas dowiedzieć się co nieco!"
Widzę Nejia Byakuganem i aktywuję Sharingan kopiując ruchy ołówka.
Uśmiecham się.
- Pytanie numer pięć... Podaj swoje wymiary... CO?!
Po chwili dociera do mnie, że jest to kartka rzucona przez sąsiada. Patrzę na niego morderczym wzrokiem. A ten się głupio uśmiecha. Zgniatam kartkę i tak szybko nią rzucam, że nikt tego nie zauważa. Mój sąsiad tylko mdleje. Gdy zabiera go grupka młodych medyków, gwiżdżę jak gdyby nigdy nic i patrzę w okno.
Offline
Gość
Piszę z nadmierną szybkością że zgapiający sąsiad nie jest w stanie za mną nadążyć. Kiedy zauważam że nie masz prawie nic w myślach mówię...
"Jak będziesz widziała obraz popraw opaskę!"
Ruszam ręką do której związałem kilki pisząc szybko zmieniam obraz w szkle nade mną po chwili skończyłem pisać i ustawiłem obraz.
Zmarszczyłam brwi. Odwróciłam kartkę. Na wszystkie pytania już dawno odpowiedziałam - widziałeś spód mojej kartki
Uderzyłam Ciebie w głowę zwiniętą kulką papieru, co spowodowało, że zauważyłeś w lusterku naszego towarzysza. Ten to był w tarapatach! Coś tam niby pisał, ale widać było, że nie do końca wiedział, co. Przesłałam trochę do Ciebie swojej chakry, którą wyczułeś jakby mówiła.
"Musimy mu pomóc!"
Offline
Gość
Nagle widzi obraz testu odbijającego się w szybie nad nim. Po chwili kończymy egzamin i przechodzimy do następnego terenu gdzie dookoła nas jest las(2 część egzaminu ze zwojami mamy zwój nieba ) Towarzysz uśmiecha się do Ciebie.
-Nackaa! Dziękuje że pomogłaś mi zdać ten test! Jest nad dwóch i musimy sobie pomagać.
Po chwili bramy się otwierają, a my wybiegamy przez nie.
Uśmiecham się.
- Jest nas trzech...
Wchodzę spokojnie do lasu.
- Pamiętasz Sasuke? Trochę to... nostalgiczne...
Offline
Gość
Zatrzymuję się na jednej z gałęzi. Nasz nowy towarzysz patrzy na mnie zdziwiony.
-Nackaa! Ja go nie znam...
Wzruszam ramionami.
- Ja również, ale jest z Kiri... Może być silny...
Podchodzę do naszego towarzysza i przyglądam mu się z przekręconą głową.
- Prawda?
Offline
Gość
(On to mówi do Ciebie! W scenariuszu jest że On Nie Zna Mnie, A Ja Jego, A Ty Go Znasz! xD)
Stoję na gałęzi nadal.
(ojej... no trudno Literki mi się przestawiły
)
- To przecież Sasuke... Sasuke! - zwracam się w Twoim kierunku. - Zejdź na ziemię! Nie bądź dzik!
Offline
Gość
-Hy!
Odwracam się i zeskakuję z drzewa idą w waszym kierunku.
- Sasuke, to jest... Yo... Yo, to jest Sasuke - przedstawiam was sobie.
"Oj, chyba początki łatwe nie będą" myślę i uśmiecham się sztucznie.
Offline
Gość
Robię zimną minę.
-Cześć!
Towarzysz zbliża się do Ciebie i mówi Ci na ucho.
-Nackaa!? Wiem jak ma na imię tylko to wiem! nic więcej!
zamykam oczy.
-Chodźmy już!
Puknęłam kolegę w czoło.
- No to czas najwyższy, abyś wyszedł do ludzi!
Wychylam się i odkrzykuję.
- Już idziemy!
Dobiegam do Ciebie i przypatruję się Tobie w milczeniu.
Offline
Gość
W moim oku jest małe koło po którym pojawia się sharingan 1lvl.
"Coś mi tu nie gra."
- Całkiem możliwe... To Las Śmierci...
Rozglądam się dookoła.
- Nie podoba mi się ta gierka w zwoje...
Offline
Gość
Odwracam shringany w waszym kierunku. Towarzysz chowa się za Ciebie.
-Nackaa... Opowiedz mi trochę o nim...
- Sasuke jest moim przyjacielem... Bardzo bliskim...
Uśmiecham się.
- Nie jedno razem przeszliśmy i pewnie jeszcze nie jedno przejdziemy... No i jeszcze jedno.
Popycham kolegę do przodu.
- Nie musisz się bać Sharinganu lvl1, bo to nic w porównaniu do tego, co on potrafi!
Offline
Gość
Nagle przede mną jest trzech shinobi z Iwa-Gakure.
-Oddajcie zwój!
Rzuciłam w nich kunai.
- A poszli mnie stąd! To nasz kawałek lasu!
Uśmiecham się i wskazuję głową na Ciebie. Przeciwnicy lekko pobladli.
"Jak ja uwielbiam być z nim w drużynie" myślę i uśmiecham się szeroko.
Offline
Gość
Biegnę na przeciwników, w oczach mam 2lvl sharinganu. Uderzam w nich z buta,a oni oddają i spadam z drzewa. Na metalowych linkach jadę po drzewie.
-Mangekoyou Sharingan!
Upadają.
Odbieram Zwój Nieba i wracamy do bramy gdzie wszyscy inni czekają.
- Sasuke...
Klepię Ciebie lekko w ramię.
- Mamy dwa zwoje nieba...
Offline
Gość
Jeden ze zwoi wybucha ukazując się zwojem ziemi .
Odwracam się do Ciebie plecami.
- No normalnie foch!
Offline
Gość
Idziemy na arenie(eliminacje na chuninie takie były). Pierwsza Walka:
Sasuke Uchiha vs Neji Hyuuga
Jestem na podwyższeniu z naszym towarzyszem. Wychylam się za balustradę.
- Dalej Sasuke! Dowal mu!
Offline
Gość
Neji czeka z Baykugenem. Kiedy tylko pojawiam się na arenie od uderza i trafia mnie w brzuch Jyuuken. W moich oczach są sharingany po któkiej kilkominutowej walce zablokował moje Tenteksou .
Zakrywam twarz dłońmi.
- No nie...
Spoglądam na Ciebie. Nie wyglądasz za dobrze. Po chwili mnie olśniewa.
- Sasuke! Użyj Taijutsu!
Offline
Gość
Próbuję skupić chakre co mi nie wychodzi. Towarzysz turnieju patrzy na Nejia.
-Nackaa? Będzie dobrze jak przeżyje tą walke.
Machnęłam ręką.
- On nie zginie... Przecież to Sasuke...
Wychylam się ponownie przez barierkę.
- Sasuke! Jeżeli przegrasz, stawiasz kolację!
Offline
Gość
-Zamknij się!
Koncentruję chakre co powoli idzie mi równomiernie. Po chwili chakra wychodzi ze mnie ogromną ilocią.
-Cieniste Replikacje Cienia!
Stoi nas 10. Dwóch uderza go ręką a reszta wybija się w powietrze kopiąc go. Neji zniszczył klony, a ja leżę na ziemi 5m dalej.
Zakładam ręce na klatce piersiowej.
- A żeby Ciebie jaka choroba złapała...
Odwracam się i idę w kierunku ściany. Opieram się o nią jedną nogą. Zamykam oczy.
Offline
Gość
Neji podchodzi do mnie i nagle klon znika, jest mała dziura w ziemi. Po chwili ziemia pod nim płonie zarywając się i wyskakuję z ziemi uderzając rasenganem Neji'a. Stoję nad leżącym Neji'im.
-T... To koniec! To koniec walki!
Idę w kierunku wyjścia przez co po chwili jestem na górze.
Walki nr. 2 Nackaa vs Kiba Inuzuka
Przeskakuję barierkę. Odrzucam włosy do tyłu. Spoglądam na mojego przeciwnika.
- No kto by pomyślał, że akurat ty będziesz moim przeciwnikiem...
Offline
Gość
Kiba roki JB i G(1) i atakują Cię. Upadasz atak wir jest silny...
Ocieram wierzchem dłoni krew z ust.
- No Kiba-kun... Teraz się zacznie...
Koncentruję chakrę w dłoniach i uderzam o jedną ze ścian. Ściana się zawala. Uśmiecham się.
- Teraz tak ładnie nie będziesz się odbijać...
Aktywacja Makyou Hyoushou lvl1 i atakuję Kibę lodowymi senbon. Jestem szybsza ^^
Offline
Gość
Kiba leży cały w senbon Winer!
Towarzysz vs Shino Aburame
(Opisz ich walke )
Wskoczyłam na podwyższenie i powitałam się z Tobą za pomocą znaku peace ^^
Nasz towarzysz zszedł powoli na arenę i przyglądnął się przeciwnikowi.
- Zaczynajcie!
Chłopak wyskoczył w górę i rzucił w Shino kunai. Okularnik odbił je.
Tymczasem opieram się o barierkę i rzucam mimochodem.
- Ciekawe, czy użyje tego...
Tymczasem towarzysz biegł coraz szybciej wokół przeciwnika. Widocznie miał plan.
(PS: ma wygrać? ^^)
Offline
Gość
(Jak przegra to koniec egzaminu )
Robaki tworzą kopułę...
Towarzysz biegł dalej dookoła i przyglądał się kopule. Nagle robaki poleciały w jego kierunku. Uskoczył i wykonał salto do tyłu. Następnie okręciwszy się na lewej dłoni dobiegł do Shiro i przebiwszy się przez chmarę robali, uderzył okularnika w twarz. Mocno i celnie. I go znokautował ^^
Koniec walki - wygrał nasz towarzysz... jak on się zwie?
Offline
Gość
-Koniec Walk!
Podpieram się nogą o ścianę.
-Nudne...
Odwracam się w Twoim kierunku.
- Nudne? Nawet nie spojrzałeś...
Offline
Gość
-Co to miało być? Walka powinna być na wszelkie rodzaje nie Taijutsu!
Nagle przechodzimy do innego lasu.
-Waszym zadaniem jest zebranie informacji o zwojach ukrytych gdzieś w lesie! Jest 50 zwojów... Ruszajcie!
Wybiegam do lasu.